niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 2.



Siedziałam w pokoju i rzucałam kunajem w poręcz łóżka z nudów, za każdym razem wbijałam go i wyciągałam, nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić i zaczęłam przygotowywać się do misji. Nie śpieszyłam się , wyszłam z pokoju idąc w stronę wyjścia do organizacji . Spojrzałam w niebo na, którym słońce świeciło coraz słabiej. Nie na widzę upałów , stanęłam pod drzewem i rozejrzałam się za chłopakiem . Stał pod drzewem, które znajdowało się obok i patrzał w niebo nawet nie uraczył mnie wzrokiem .
-Spóźniłaś się ..-powiedział i dopiero teraz mogłam spojrzeć w jego czarne tęczówki, próbowałam z nich coś odczytać ale jedynie była nią pustka .
-Chyba nie zabijesz mnie o 3 minuty spóźnienia-zakpiłam i ruszyłam przed siebie , albo mi się wydawało albo chłopak uśmiechnął się pod nosem, nie musiałam zwalniać od razu dorównał mi kroku . Przez cała drogę nie zamieniliśmy nawet słowa między sobą ,nie miałam ochoty zaczynać  z nim rozmowę zresztą czemu okłamuję siebie ? Miałam wielka ochotę by ze mną porozmawiał jak kiedyś, jak dawniej .
-Tu zrobimy przerwę , prześpij się ja zrobię warte-powiedział zatrzymując się i przygotowując miejsce do rozpalenia ogniska, zajęło mu to zaledwie 10 minut, a już palił się wielki ogień .
-Widziałam niedaleko jezioro pójdę się wykąpać-powiedziałam ,nie czekając na jego odpowiedź przeszłam kilka metrów i za krzaków dostrzegłam niewielkie jezioro . Pozbyłam się wszystkich ciuchów i wskoczyłam do wody , o dziwo była przyjemna . Zaczesałam mokre włosy do tyłu i spojrzałam w niebo na którym był piękny księżyc i oświetlał całe jezioro. Poczułam, że ktoś mnie obserwuje obejrzałam się za siebie, a moja uwagę przykuł kruk siedzący na drzewie. Odwróciłam się z powrotem uśmiechając się pod nosem. Wiedziałam, że mnie obserwuje martwi się czy po prostu mnie pilnuje ? Mało mnie to obchodziło, po godzinie wyszłam z wody, po czym ubrałam rzeczy, które wcześniej na sobie miałam i położyłam się na rozwiniętym płaszczu patrząc w gwiazdy . Poczułam się jakoś dziwnie, chciałam się ruszyć lecz nie mogłam, było to tak jakby moje ciało było w jakimś amoku czułam , czułam że zaczynam powoli odpływać coś w rodzaju snu moje powieki same się zamknęły nawet nie wiem kiedy .  Otworzyłam powoli oczy, które zamknęłam ponownie od rażących płomieni , czułam na sobie coś co okrywało moje ciało podniosłam się delikatnie na łokciach, był to płaszcz akatsuki ale nie mój. Ten zapach z niego był taki jak , spojrzałam na Itachiego, który siedział pod drzewem bez płaszcza z zamkniętymi oczami . Pewnie zrobił sobie mała drzemkę ale zaraz ! Przecież ja byłam nad jeziorem jak się tu znalazłam, kiedy ?
-Długo Cię nie było, więc poszedłem sprawdzić co się z tobą dzieje, spałaś jak dziecko –powiedział już patrząc na mnie , zmarszczyłam brwi  czułam coś dziwnego, jakby ktoś zabrał mnie w jakiś amok .
-Było to dwóch mężczyzn, którzy użyli Jutsu nocy polegająca na wprowadzenie w błogi stan ofiary gdybym akurat cię nie obserwował, już byś była martwa-wlepiał we mnie te czarne oczy jak węgiel w, których nic nie było .
-Możesz mi nie czytać w myślach ? Nie potrzebowałam twojej pomocy poradziłabym sobie-warknęłam .
-Kiedy cię podniosłem nawet nie drgnęłaś , powinnaś być bardziej czujna-mówił to z takim spokojem a, we mnie aż wszystko się gotowało zresztą on zawsze był najbardziej opanowany z naszej trójki .
-Wstawaj zaraz wyruszamy –powiedział ,a ja podniosłam się z ziemi podając mu jego płaszcz ,a z zarazem zakładając swój . Cholerne płaszcze, że też ten idiota musiał wymyślać takie stroje które są cholernie nie wygodne .
-Niestety ale są obowiązkowe –odezwał się Uchiha .
-Jak chcesz ze mną rozmawiać to ze mną rozmawiaj, a nie siedzisz mi w głowie !-warknęłam zła , co on sobie wyobrażał , że jest Bogiem ?
-Masz czasami ciekawe myśl, a co do Boga jest tylko jeden i to on ci wymierzy sprawiedliwość po śmierci .
-Pieprz się Uchiha! –odpowiedziałam przyspieszając i zostawiając go kilka metrów za sobą , palant .

Szliśmy już dwa dni robiąc tylko 20 minutowe przerwy , słońce grzało z każda minutą coraz mocniej ,aż w końcu znaleźliśmy się w wiosce trawy . Nie wchodziliśmy w głąb wioski, Itachi nie chciał, żeby ktoś przypadkiem nas tutaj rozpoznał, nie były nam potrzebne dodatkowe kłopoty , zatrzymaliśmy się w małym hotelu który nie wyglądał na przyjazne miejsce , recepcjonista to jakiś stary zboczeniec ,który patrzał na mnie swoim obrzydliwym wzrokiem .
-Wziąłem jedno wspólne mieszkanie będziesz spała w sypialni, a  ja położę się w salonie –powiedział kładąc płaszcz na krzesło , spojrzałam po mieszkaniu nie należało do zbytnio zadbanych miejsc. Weszłam do sypialni i zobaczyłam skromną kobietę, która robiła posłanie na łóżku .
-Przepraszam już wychodzę czyste ręczniki ma pani w łazience-powiedziała , w jej oczach widziałam ból , strach i cierpienie . Westchnęłam tylko i weszłam do łazienki by się porządnie odświeżyć, należałam do tych kobiet dbających o siebie . Po moim ciele spływały letnie krople wody lecące z prysznica opierałam się czołem o kafelki z przymkniętymi oczami. Stałam tak nie wiem ile parę minut, a może godzinę. Wyszłam spod prysznica i otarłam swoje ciało ręcznikiem które po chwili owinęłam . Podeszłam do lustra i zmazałam ręką parę z lustra, która zrobiła się od wilgotnego powietrza w łazience. Przyglądałam się swojemu odbiciu .Ponownie zobaczyłam kruka, który stał w oknie i mi się przyglądał, odwróciłam się by na niego spojrzeć ale już go nie było . Wyszłam z łazienki wściekła wchodząc do salonu .
-Itachi do cholery możesz przestać mnie obserwować-warknęłam ale jego nie było , zmarszczyłam brwi w celu poszukiwania bruneta , a może wyszedł ? Ale jego płaszcz był na tym samym miejscu na, którym go położył. Westchnęłam i wróciłam do pokoju podeszłam do okna i spojrzałam na niebo które się ściemniało powoli.
-Gdybym chciał Cię podglądać, nie bawiłbym się z krukami tylko wszedłbym bezpośrednio do łazienki-poczułam ciepły oddech przy uchu. Moje źrenice automatycznie się powiększyły, a przez ciało przeszedł delikatny dreszcz .Jednak w  pewnym momencie ogarnęła mnie wściekłość.Co on sobie wyobraża , że mógłby sobie wejść ? Odwróciłam się w geście spoliczkowania go, lecz moja dłoń znalazł się w silnym uścisku na moim nadgarstku . Spojrzałam na jego twarz która była nadzwyczaj w świecie spokojna i bez emocji. Próbowałam wyrwać dłoń lecz jego uścisk się tylko wzmocnił, zabolało, ale nie ukazałam tego .
-Jeszcze raz spróbujesz podnieść na mnie rękę zabije cię-powiedział to tak zimnym głosem ,że przeszły mnie nieprzyjemne dreszcze po plecach i zostawił samą w pokoju . Stałam tak w bezruchu przez chwile, po czym położyłam się na łóżko myśląc nad wszystkim i przymknęłam oczy . Obudziłam się, nie wiem po ile godzinach, ale za oknem była już noc, a na niebie świeciły gwiazdy. Ubrałam  rzeczy i wyszłam z pokoju .
-Idziemy, Toshi znajduje się już w domu –powiedział Itachi stając przy wyjściu w płaszczu i czekając na mnie. Nie odpowiedziałam, bałam się ? Nie po prostu, nie miałam po co . Wyszliśmy i szliśmy ciemnymi uliczkami, a na dworze nie znajdowała się żadna dusza oprócz niektórych osób, które zabawiły się z alkoholem tego wieczoru. W oddali zobaczyłam malutki domek . Weszliśmy bez pukania, a w nim znajdował się stary facet. Stał w salonie kiedy nas zobaczył lekko się wystraszył, ale od razu spoważniał .
-Czego chcecie ?-zapytał i wzrok skierował na mnie .
-Pein przysłał nas po nowe informacje, które dla nas zdobyłeś –powiedział Itachi
-A kim ona jest ?-zapytał nie odrywając ode mnie wzroku .
-Yuna, nowy członek organizacji-powiedziałam bez entuzjazmu .
-Pein zgodził się przyjąć kobietę ? Myślałem, że tylko Konan będzie jedyna kobietą. Przynajmniej macie zabawę co Itachi -zaśmiał się i podszedł do dużej szafy .
-Zdobyłem informacje na temat Kyuubiego tym razem chce zapłaty podwójnej-powiedział wyciągając zwój. Nawet nie wiem kiedy Itachi zjawił się przy nim i wbił mu katanę prosto w plecy .
-D..D..Dlaczego ?-zapytał i kaszlnął krwią . Czarnowłosy wyciągnął powoli katanę z niego, a mężczyzna upadł na ziemie kaszląc krwią .
-Akatsuki nie toleruje zdrady powinieneś o tym wiedzieć-powiedział wyciągając zwój z jego dłoni i rzucił go mi .
-Proszę nie zabijajcie mnie, mam mała córeczkę muszę jakoś zarabiać na życie !- z każdym wdechem jego oddech robił się coraz cięższy .Itachi nic nie odpowiedział tylko wbił mu katanę prosto w głowę, jego ciało potrząsało się chwile. Wiele razy byłam świadkiem takich morderstw , a nawet bywały o wiele gorsze. Usłyszałam małe chlipanie, odwróciłam się i ujrzałam małą dziewczynkę stojąca w drzwiach pokoju z misiem w ręku .
-Tatusiu…-wychlipała, patrzyłam na nią z przerażeniem. Usłyszałam świst kunaja i znalazłam się przed dzieckiem zatrzymując ostre narzędzie lecące w moja stronę .
-Oszalałeś to jest jeszcze dziecko !-warknęłam patrząc na niego .
-Pein powiedział wyraźnie żadnych świadków , zabij ją –powiedział, a moje źrenice się powiększyły miałam zabić niewinne dziecko ?
-Nie zrobię tego –powiedziałam lodowatym tonem i poczułam ostry ból na policzku.Upadłam na ziemie uderzając głową o kant stołu i widziałam tylko ciemność . Obudziło mnie coś zimnego. Otworzyłam gwałtownie oczy i usiadłam do pozycji siedzącej dopiero teraz zorientowałam się, że była to woda, a przede mną stał Itachi z uaktywnionym scharinganem . Chwycił mnie, za koszulkę i przystawił do ściany trzymając dłoń na mojej szyi .
-Powinienem Cię zabić wiesz ?-syknął zaciskając coraz mocniej palce. Próbowałam go odepchnąć, ale był silniejszy, a mi coraz bardziej brakowało tchu .
-Po co się do nas przyłączyłaś jak nie potrafisz zabić człowieka ?-dodał i puścił moja szyje, a ja zaczęłam łapać łapczywie powietrza .
-Człowieka ? To było dziecko jeszcze –próbowałam warknąć, ale wyszło na zwykłe charknięcie . Chłopak przymknął oczy, po czym spojrzał na mnie i podszedł do okna patrząc w gwiazdy .
-Stałaś się silna, ale w ciąż jesteś tą sama osobą –powiedział. Spojrzałam na niego po czym opuściłam wzrok na podłogę miał racje wciąż miałam uczucia, które myślałam że ukrywam dobrze ale nie przed nim .
-Jednak ty nie jesteś tą osoba, którą znałam ..-szepnęłam
-Ludzie się zmieniają Yuna –odwrócił się do mnie .
-Ja wierzę w to, że jest w tobie chociaż trochę uczucia ..-mówiłam podchodząc do niego , moje ciało samo lgnęło do niego jak magnes .
-Każdy człowiek ma w sobie jakieś uczucie Itachi, i ty je też masz –uśmiechnęłam się delikatnie patrząc w jego tęczówki .
-Myślisz, że osoba która wymordowała cały swój klan potrafiłaby kochać ?-zapytał półszeptem ,czułam jego gorący oddech na swoim policzku, a wzrok skierowałam na jego klatkę piersiową .
-Każdy człowiek potrafi kochać –powiedziałam i usłyszałam ciche parsknięcie .
-Jesteś dalej naiwna tak samo jak byłaś, takie osoby jak ja nie umieją kochać-powiedział i zniknął z pokoju zostawiając mnie samą. Spojrzałam w okno i przymknęłam oczy czując jedna samotną łzę spływająca po policzku .

Wyruszyliśmy z samego rana , droga powrotna zleciała nam o wiele szybciej . Weszliśmy do siedziby i od razu skierowaliśmy się do gabinetu Lidera. Nie pukając weszłam do środka rzucając mu zwój, na biurko . Nie odezwał się słowem tylko otworzył zwój, po czym spojrzał na nas .
-Misja zaliczona, a teraz wyjść –powiedział, a my opuściliśmy gabinet bez słowa .
-Odpocznij trochę, przyjdę po ciebie żebyśmy potrenowali muszę, się dowiedzieć ile umiesz –powiedział Itachi patrząc na mnie. Przytaknęłam tylko i skierowałam się do swojego pokoju . Usiadłam na łóżku, z podkulonymi kolanami pod siebie . Zastanawiam się jak by to było gdyby Minato żył, a ja żyłabym w wiosce … Może wiodłabym spokojne życie z mężem już ? Ciekawe jak żyją przyjaciele, z którymi też miałam kontakt. Czy pamiętają o mnie ?  A może myślą, że nie żyje … Myślę że ta druga opcja jest prawidłowa . Ale najbardziej ciekawi mnie to jak wygląda Naruto. Jakim jest człowiekiem? Czy jest taki jak Minato czy Kushina . A może mieszanka jego i jej ? Wyciągnęłam wisiorek, który miałam pod bluzką . Był to malutki kryształowy kunai latającego Boga piorunów, który podarował mi Minato jak miałam 5 lat. Uśmiechnęłam się pod nosem i obróciłam go wokół palców . Pamiętam jak powtarzał mi, kiedy będę go potrzebowała zawsze znajdzie się przy mnie przez ten wisiorek. Od tamtej pory nigdy to, nie nastąpiło. Usłyszałam pukanie do drzwi, powiedziałam ciche proszę chowając w tym czasie wisiorek pod bluzką i zobaczyłam ryboskórnego wchodzącego, z tacą jedzenia .
-Usłyszałem, że wróciłaś z misji więc przyniosłem ci coś do jedzenia, zaraz masz trening z Itachim więc powinnaś się czymś wzmocnić-powiedział kładąc tace obok mnie i usiadł obok .
-Nie musiałeś, ale dziękuje –powiedziałam grzecznie.
-Wiem, że nie musiałem, ale to zrobiłem w końcu zajęłaś moje miejsce-zaśmiał się .
-W cale tego nie chciałam. Wolałabym już być z Hidanem w drużynie, naprawdę-mruknęłam cicho pod nosem biorąc kanapkę, która leżała na talerzu .
-Wiem, jaki jest Itachi mało mówi, ale czasami idzie z nim porozmawiać .
-Jakoś nie pałał się do rozmowy..-Kisame wstał z śmiejąc się głośno .
-Jest cichy i zamknięty w sobie, ale moim zdaniem jako jedyny normalny w tej organizacji-powiedział podchodząc do drzwi .
-Powiedzmy ..-mruknęłam, a mężczyzna opuścił pokój ze śmiechem, nie wiem co go tak bawiło. Kiedy zjadłam weszłam do łazienki, by przemyć twarz zimną wodą, poprawiłam włosy wzmacniając swój kucyk, który zawsze miałam . Wychodząc z łazienki zauważyłam bruneta siedzącego na łóżku.
-Co ty tutaj robisz ?-zapytałam .
-Idziemy potrenować, muszę wiedzieć co potrafisz-odpowiedział jak zawsze zimnym tonem .
-Musimy dzisiaj ? Nie chce mi ...-nie skończyłam ponieważ znalazł się za mną i znaleźliśmy się na dużej polanie.
-Boże czy ty musisz być taki uparty Uchiha !-krzyknęłam odwracając się do niego, lecz go tam nie było . Zmarszczyłam brwi, po czym rozejrzałam się po polanie . Usłyszałam za sobą cichy szelest. Odwróciłam się szybko, a z mojej dłoni wyrósł ostry kryształowy sztylet i zablokowałam cios bruneta stając z nim oko w oko .  Odskoczyliśmy od siebie. W jednej chwili leciała, na mnie wielka kula ognia. Odskoczyłam na bok formując szybko pieczęć, a w stronę chłopaka leciały kryształowe shurikeny, które oczywiście sprawnie odbił. Dotknęłam dłońmi ziemi. a z nich wyrastały kryształy cienia. Chłopak odskakiwał na każdy bok, a moje kryształy, za każdy razem wyrastały bardziej . Czekałam na jeden moment, aż w końcu odskoczył w powietrze, a za nim znalazł się ostry kryształ wyrastający z ziemi na który się nabił . Wstałam i uśmiechnęłam się pod nosem, a z chłopaka zaczęły mnożyć się kruki . Zmarszczyłam brwi, cholerny klon. Znalazł się przy mnie i kopnął z taką siłą, że odleciałam na kilka metrów . Kaszlnęłam krwią i chciałam się podnieść, kiedy znów poczułam ostry ból na brzuchu przez kolano chłopaka i ponownie mnie kopnął. Poleciałam na drzewo odbijając się o nie plecami . Ponownie kaszlnęłam krwią i podniosłam się powoli na łokciach, stanął przede mną i chwycił mnie za skrawek koszuli podnosząc do góry, przypierając do drzewa . Spojrzałam w jego tęczówki, i był to mój błąd. Uaktywnione miał Mangekyo Sharingan .  Znalazłam się w jakimś miejscu przywiązana do słupa. A on stał przede mną .
-Twój Element Kryształu jest bardzo silny, tylko twoja czujność jest o wiele słabsza tak samo jak szybkość –powiedział .
-W niektórych sytuacjach tracisz zbyt dużo czakry, myślałem że nie będę musiał używać sharingana przeciwko tobie , lecz zaskoczyłaś mnie swoim uwolnieniem cienistego kryształu wychodzącego z ziemi. Teraz pokażę ci jak działa mangekyo sharingan – przymknął oczy, dostrzegłam jak jego kącik ust unosi się ku górze .
- Tsukuyomi !- powiedział, a pod moimi stopami zaczęło zbliżać się stado pająków . To największy mój słaby punkt względem ich, cholernie się ich bałam, krzyczałam, wierciłam się . Czułam jak swoimi długimi włochatymi nogami chodzą po mnie, były wszędzie. Rozpłakałam się, a z moich ust wydobywał się większy krzyk .
-Proszę cię przestań !- krzyczałam, a on stał i patrzał. Były wielkie i włochate. Miałam wrażenie że trwało to kilka godzin . W pewnej chwili upadłam na ziemie i krzyczałam by je zabrał . Czarnowłosy podniósł mnie z ziemi i uderzył w policzek . Spojrzałam na niego ze łzami, oddychając ciężko .
-Jednak dalej twoją słabością są pajęczaki –powiedział, a kolor jego tęczówek przybrał czarny kolor .Byłam tak wykończona, że moje powieki same się zamknęły, a ja widziałam tylko ciemność.
Obudziłam się z krzykiem siadając do pozycji siedzącej .
-Spokojnie to tylko sen-powiedziała Konan, która znajdowała się obok mnie .
-Jak ? Jak ja się tu znalazłam ? Przecież byłam..
-Zemdlałaś z wyczerpania i Itachi cię tu przyniósł –powiedziała przerywając mi, zamoczyła ręcznik w wodzie i przemyła mi czoło które było zalane potem .
-Krzyczałaś przez sen i nie mogłaś się z niego wybudzić, to przez genjutsu Itachiego.
-Wiem …-powiedziałam cicho .
-Itachi rozmawiał z liderem na temat waszego treningu, żebyś stała się silniejsza od tej pory będziesz miała więcej treningów z Uchihą-powiedziała wstając z miejsca, podeszła do drzwi naciskając na klamkę i jeszcze spojrzała na mnie .
- Na biurku masz jedzenie, zjedz coś . Dwa dni spałaś więc twój organizm na pewno potrzebuje jedzenia-dodała i opuściła pokój. Nie musiała dwa razy powtarzać.  Po zjedzeniu poszłam wziąć długą gorącą kąpiel .

_________________________________________________________

Rozdział 2 dodany. 
W 3 rozdziale, będzie już trochę więcej opisane sytuacji z członkami akatsuki. W niektórych momentach będzie nawet zabawnie, przynajmniej tak myślę . Pisząc ten rozdział przeczytałam go dwa razy by poprawić błędy, chociaż wiem, że i tak nie jest doskonały :)
Pozdrawiam :*

25 komentarzy:

  1. Ale tam, dobry jest. Nie wierzysz w swoje możliwości? Kochana, ty się dopiero rozkręcasz! Rozdział świetny^^ Ach, ten Kisame.. Uwielbiam tego gościa, tak samo jak Uchihe. Ale tylko tego straszego. Sasuke nie trawię. CZekam na następny rozdzial z niecierpliwością, więc się pośpiesz, Yuna^^ :3
    Pozdrawiam,
    Tenone Uzumaki^^

    OdpowiedzUsuń
  2. A no za Sasuke też nie przepadam -.-

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie. Całkiem ciekawie. Trening z Itachim był wspaniały. Morderstwo tego mężczyzny. YHM. Ciekawi mnie czy Itaś zabił tą małą.
    Na początku trochę oślepiał mnie nadmiar przecinków.
    Gdzieś napisałaś "jutsu nocy polegajaca" mogłaś użyć "Jutsu nocy. Polegającym na ..." albo " Jutsu nocy. Technika polegająca na ..." Widziałam też kilka momentów gdzie powinnaś odmienić osobę. Ale to tylko szczegół. Mogłabyś zastosować akapity albo odpuścić linijkę i zastosować " *** "
    Czyta się lepiej niż ostatnio tylko przecinki.
    Matko pierwszy raz napisałam taką krytykę... Mam nadzieję że nie przyjmiesz jej w zły sposób. Mówie szczerze i otwarcie.
    Czekam z niecierpliwością na 3 Rozdział!
    ~Pozdrawiam Yuki. (niedługo Uruha) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka krytyka dużo daje do myślenia człowiekowi i się bardzo przydaje :) Będę się starać za każdym razem, aby było lepiej .

      Usuń
    2. To ważne aby się nie poddawać i trenować.
      Znowu się "napaliłam do pisania"! hehe.

      Usuń
    3. Prawda :D
      Ja też, a mam milion pomysłów na minute ...

      Usuń
  4. Musisz bardzo popracować nad błędami bo jest i masa! Osobiście jestem dyslektykiem, ale tutaj czasami oczy bolą gdy widzi się takie banalne i głupie błędy. Nie wypiszę ich wszystkich ponieważ musiałabym na prawdę dużo wypisywać. Podam tylko takie najistotniejsze:
    "Nie na widzę" - pisze się nienawidzę
    "wieże" - pisze się "wierzę"
    "potrafiła by" - powinno być "potrafiłby"
    "przyjdę po ciebie abyśmy potrenowali musze, się dowiedzieć ile umiesz" - po pierwsze w tym zdaniu słowo "abyśmy" jest błędem stylistycznym w tym zdaniu. Powinno być "żebyśmy" i nie dodajemy przecinków przed "się"
    Tak jak powiedziałam to są najistotniejsze, ale niestety jest ich o wiele więcej. Radzę sprawdzać tekst bo również jest dużo literówek. Nie rozwijaj tak zdań! Rób je krótsze! Znacznie krótsze. U ciebie pięć linijek to jedno wielkie zdanie o.O Wiem, że się czepiam, ale mam nadzieję, że nie będziesz na mnie o to zła. Po prostu chcę cię zmotywować do poprawy i doskonalenia :)
    Ale spokojnie o tyle moich zrzędzeń xd Notka była bardzo ciekawa. I słusznie Yuna powiedziała. Każdy potrafi kochać. Mam nadzieję, że Itaś niedługo to zrozumie :) Pierwsza misja za nami, czekam na kolejny ciąg zdarzeń :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Ciekawy rozdział. Fajnie opisałaś trening Itacha z Yuną. Czekam na next. Hyuna-chan.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohayo! ^^ Nazywam się Melodineju Hitsume, ale zwracaj się do mnie Melodi! Od dzisiaj oficjalnie będę cię męczyć moimi komentarzami! :D Więc tak, rozdział świetny, fajnie się dzieje i te męczące treningi z łasicą :D (gomen, gomen, ale łasica tak słodka brzmi ^^). Więc ja czekam na nexta i także zapraszam na swojego niedawno rozpoczętego bloga: http://alice-w-krainie-akatsuki.blogspot.com/
    Pozdrawiam! ^^ ~ Melodi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytalam całość i przyznam, że ciekawie. Podoba mi się Twój sposób zrobienia z Itasia zimnego drania, a nie potulnej owieczki, która od razu pokochuje ową osobę, tym mi zaimponowałaś ;> Jak na razie jest fajnie, zobaczymy co będzie dalej.
    Informuj --> scorpily.blog.onet.pl
    Pozdrawiam, Hale.

    OdpowiedzUsuń
  8. Informuje że Rozdział 2 już się pojawił.
    unowned-demon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Proszę o dodanie linku do spisu.
    Ministerstwo-ff-o-naruto.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. po pierwsze - dziękuje za komentarz na blogu. Mam nadzieję, że historia przypadnie Ci do gustu, mogę tylko zaprosić do lektury :)
    po drugie - postanowiłam odwdzięczyć się i przeczytałam zawartość tego bloga. Jestem już całkiem doświadczoną bloggerką, prowadzę dopiero drugiego bloga, ale w sumie napisałam już około 40 długich rozdziałów, więc myślę, że wręcz powinnam pomagać innym, początkującym bloggerom, a więc po kolei:
    zacznę od tego, na co zresztą niemal wszyscy zwracają uwagę - no mistrzem interpunkcji nie jesteś, nie ma się co oszukiwać. Jeśli chcesz dalej pisać i doskonalić się w swoim pisaniu to naprawdę powinnaś zacząć poważnie pracować nad interpunkcją. Popełniasz naprawdę gigantyczną ilość błędów jak na stosunkowo małe rozdziały. Omijasz przecinki albo stawiasz zupełnie tam gdzie nie trzeba - przez to naprawdę ciężko się czyta, niby to tylko 3 partie tekstu, a miałam dosyć spory problem, aby przetrawić to ze zrozumieniem i myślę, że nie ja jedyna mam taki problem. Praca, praca i jeszcze raz praca, ale pocieszę Cię - interpunkcja wcale nie jest jakimś bardzo skomplikowanym tworem. Naprawdę, jeśli wcielisz w swój tekst podstawowe zasady to nikt nie będzie się czepiał jakichś wyjątków i błędów w nietypowych wstawkach tekstu itp. Poczytaj w necie o interpunkcji - teoria będzie wskazówką, jednak miej na uwadze gdy czytasz gazetę, książkę, artykuł interpunkcję i zwracaj na nią szczególną uwagę, a z czasem wejdzie Ci ona w krew. Plus błędy ortograficzne, ale to myślę też z czasem Ci się wyrobi.
    Idąc dalej muszę powiedzieć, że masz jakiś pomysł na swoje opowiadanie. Wprowadzasz własnego bohatera, wplatasz go w ciąg wydarzeń, więc pomysłów Ci nie brakuje. Nie wiem na ile chcesz oddawać wierność kanonowi mangi, a na ile kreować własną historię. Jeśli tylko bazujesz na mandze - to wszystko w Twoich rękach, możesz robić z bohaterów co tylko chcesz :) Ale jeśli chcesz przedstawiać bohaterów w ten sam sposób, w jaki przedstawia to Kishimoto to powinnaś chyba częściej zaglądać do mangi i oglądać anime, gdyż Itachi w twoich scenach bardzo odbiega od obojętnego, zdystansowanego w każdej sytuacji Itachiego z mangi. Jest wręcz nieautentyczny, ale nie wiem na ile to celowy zabieg, a na ile nieudolne odwzorowanie jego mangowego charakteru.
    Co do głównej bohaterki to ją całkiem polubiłam. Jest zadziorna, z nostalgią wspomina przeszłość z Itachim w tle, taka buńczuczna trochę, ale pod tą właśnie arogancją kryje się jakaś wrażliwość. Lubię takich bohaterów, ale rozwaliło mnie na łopatki jedno zdanie:
    "ale sypiałam tylko z tymi przystojniejszymi i bogatszymi nie żebym była jakąś dziwką po prostu kobieta tez ma swoje potrzeby ." - haha, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby sypiała tylko z przystojnymi:D Chyba sama nie dostrzegłaś w tym, że jeśli sypia z bogatymi to cóż.. inaczej jak sprzedawaniem się nazwać tego nie można:d
    na koniec mały apel - nie spiesz się z opisywaniem wydarzeń. Nie skupiasz się na samych wydarzeniach, a na wypisaniu ich jak najwięcej. Opisów praktycznie nie ma, z dialogami jest dużo lepiej. W jednym rozdziale zamieszczasz tyle wydarzeń, że można się pogubić,a gdybyś je opisała bardziej skrupulatnie wtedy lepiej zbudowałabyś cały świat przedstawiony z głowną bohaterką włącznie.
    rozpisałam się:D mam nadzieję, że krytyka Cię ie zrazi, trochę pracy przed Tobą, ale głowa do góry - jak zaczynałam, pisałam dosyć słabo, a z czasem wszystko wygląda coraz lepiej.
    pozdrawiam i życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  11. super, cieszę się, że Cię nie zraziłam, a wzięłaś sobie moje uwagi do serca :) Od zawsze uważałam, że najlepszą metodą na poprawę jest praktyka, więc pisz pisz i jeszcze raz pisz, to chyba jedyna skuteczna metoda do perfekcji :)
    pozdrawiam, daj znać jak coś dodasz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. a no właśnie jak mogłam zapomnieć o najważniejszym - widzę, że masz trochę czytelników, więc może ogłoś na blogu, że szukasz tzw. bety? Jednej osoby, której przed opublikowaniem rozdziału dałabyś rozdział do przeczytania i w ten sposób wyłapałaby Ci ewentualne błędy itp. Moim zdaniem do świetna sprawa na początek, wiadomo, że co dwie głowy to nie jedna, a zawsze,no ZAWSZE choćbyś nie wiem ile razy sprawdzała to ktoś inny, kto przeczyta to od nowa, po raz pierwszy zawsze coś znajdzie!:D Rozważ to, myślę, że to całkiem dobra opcja :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział przeczytany.
    Gdybym miała więcej czasu z chęcią bym Ci pomogła wyłapać te najbardziej widoczne błędy.
    Nie śpiesz się z dodawaniem rozdziałów. Sprawdzaj je wiele razy przed publikacją. To pomoże Ci wyeliminować w większym stopniu błędy. Ja robiłam tak zawsze, a opowiadania piszę od ponad pięciu lat (oczywiście z przerwami). Wiem, że u Ciebie dopiero rozpoczęła się historia z pisaniem, ale trzeba sie przykładać. Czytelnicy z pewnością docenią pracę, którą włożysz w pisanie tego bloga.
    Polecam Ci opowiadanie ItaSaku http://www.fanfiction.net/s/4185148/1/Beneath_my_pillow w którym bardzo dobrze ukazany jest Itachi (Sakury nie trawię, ale to bez znaczenia). Przeczytałam je już wiele razy i uwielbiam do niego wracać. Może Tobie też się spodoba.
    Itachi to bardzo charakterystyczna postać. Łatwo jest zepsuć jego urok... ciężko oddaje się jego charakter. Wybrałaś sobie trudną postać. Oczywiście, sama zdecydujesz jaki będzie. Możesz zrobić z niego całkiem inna osobę. Wszystko w Twoich rękach.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Weryfikacja obrazkowa jest bardzo kłopotliwa. Komentowanie będzie łatwiejsze jeśli ją usuniesz.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zmiana planów. Jak możesz informuj mnie na: darkxleaf.blogspot.com, gdzie zostałaś również dodana do linków ;)
    Pozdrawiam, Hale.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapraszam na Kako-genzai-shorai-deidara.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Już tych błędów jest mniej niż w wcześniejszym rozdziale, więc da się więcej zrozumieć :)
    A co do rozdziału to Itachi na prawdę zachowuje się jak dupek, ale w końcu jaka dziewczyna nie kocha dupka tak? ^^ czekam na rozdział, w którym opiszesz zdolności Yuny, bo są na prawdę ciekawe :) czekam na kolejne rozdziały i życzę dużo weny :) Zapraszam również na 13-sty rozdział u mnie na http://victoria-z-akatsuki.blogspot.com/ oraz na mojego nowego bloga: http://konoha-high-school-story.blogspot.com/
    Pozdrawiam Aya-Chan :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział Trzeci Już na unowned-demon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam,
    dopiero co tutaj zawitałam, opowiadanie bardzo mi się podoba, czyta się rewelacyjnie, wspaniale przedstawiasz sytuację. Uchiha taki zimny drań, nawet dla starej towarzyszki z drużyny. Trochę mnie boli to że Yuna obarcza Naruto za śmierć swojego brata, i mam nadzieję, że Naruto nie da się tak łatwo złapać, jak dojdzie do konfrontacji, i cóż zastanawia mnie bardzo czy wie czy im jest synem i czy wie o siostrze swojego ojca... Czekam z niecierpliwością na następny rozdział..
    Dużo weny Tobie życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  20. Czcionka jest o wiele lepsza i zdecydowanie przyjemniej czyta się twój tekst.
    Ta akcja nad jeziorem tak ... średnio ci wyszła. Słodko, że ją przykrył itd. lecz, no wiesz chyba o czym mówię.
    Gdy ją złapał za nadgarstki, to czemu chciała go jedynie spoliczkować ? Nie łatwiej byłoby, gdyby użyła kryształu? No pomyśl. Nie musiałaby się zbytnio trudzić.
    Informator miał już katanę w sercu, a prosił, żeby go nie zabijano. Gdzie tu logika?
    Coś zdolność myślenia u Yuny jest trochę cofnięta. Jeśli jest taka świetna, zalicza się do przestępców rangi S, to dlaczego co chwilę mdleje, ktoś ją usypia, bądź Itachi cały czas ją kontroluje?
    Hmmm. Musisz to przemyśleć. Błędy są, lecz w mniejszej ilości niż ostatnio ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny rozdział xD Dobrze, że Yuna nie pozwoliła zabić Itachiemu tego dziecka !! Ale w końcu on te dziecko zabił czy nie?

    OdpowiedzUsuń